Kibice w Zawierciu przywitali siatkarzy Aluron CMC Warta z Pucharem Polski - to była wzruszająca chwila. Zobacz ZDJĘCIA. Działo się!

Zobacz zdjęcia - kliknij tutaj

Aluron CMC Warta Zawiercie prowadzony przez trenera Michała Winiarskiego pierwszy raz w historii zdobył Puchar Polski. Niedzielny finał w Tauron Arenie Kraków oglądało aż 13.935 kibiców!

- W końcu coś wygraliśmy, bo w sporcie często tak się mówi, że są kluby czy zawodnicy, co coś grają, gdzieś się bujają w środku ligi lub u góry ligi, natomiast nic nie wygrywają - mówił prezes Aluronu CMC Warty Kryspin Baran. - W związku z tym byliśmy już sześciokrotnie w półfinałach - trzykrotnie w półfinałach PlusLigi i trzykrotnie w pucharach - i w końcu coś wygraliśmy. To jest element rozwoju klubu. Brązowy medal był trzy sezony temu, więc był czas na ugruntowanie. Jesteśmy mądrzejsi organizacyjnie, jesteśmy lepsi w budowie klubu, w związku z tym popracowaliśmy. Myślę, że to jest ten czas, gdy nie możemy powiedzieć, że nam się przytrafiło - zwyczajnie jesteśmy już dobrym klubem i należało nam się wygranie Pucharu Polski - podkreślił szef klubu.

Najlepszym zawodnikiem finału w krakowskiej Tauron Arenie wybrano Miłosza Zniszczoła.

- Bardzo się cieszę, że moje punkty przyczyniły się do takiego sukcesu. To na pewno był najważniejszy mecz w mojej karierze, tym bardziej, że zakończony takim zwycięstwem. Nie wiem, co mam więcej powiedzieć, jestem przeszczęśliwy. Gdy stałem na podium i wręczali mi prezenty, zastanawiałem się, co ja tutaj robię. Tak naprawdę to jest dla mnie nowa sytuacja. Uświadomiłem sobie, że zostawiłem kawał zdrowia i kawał czasu spędziłem w sali, na treningach, czasami kosztem rodziny, ale tym bardziej cieszę się, że byli na trybunach i mogli to zobaczyć. Mamy sporo utytułowanych zawodników w drużynie, jednak myślę, że chcieli zrobić coś dla tego klubu. To nas - nie tylko mnie, ale i chłopaków - napędzało. To był właśnie ten jeden procent w tym trudnym momencie, gdzie każdy dodał od siebie i przekuło się to w sukces - powiedział środkowy Jurajskich Rycerzy, którzy za zwycięstwo w finale dostali 200 tys. zł.

Jastrzębski Węgiel piąty raz z rzędu zagrał w meczu finałowym o Puchar Polski i daej czeka na powtórzenie sukcesu z 2010 roku, kiedy raz w historii zdobył to trofeum.

- Znowu zawód, znowu niedosyt, znowu rozczarowanie - nie krył libero mistrzów Polski Jakub Popiwczak. - Przede wszystkim przegraliśmy ze świetnie dysponowanym przeciwnikiem. Myślę, że nie graliśmy źle. Po prostu starły się dwie bardzo mocne drużyny, które grały bardzo dobrą siatkówkę. Zawiercie było lepsze. Troszkę szkoda, że Rafał Szymura nie był w pełni dysponowany, coś się wydarzyło, nie mógł grać na sto procent. Myślę, że to też miało wpływ na ten mecz. Możemy sobie pluć w brodę, bo kolejny raz przyjeżdżamy z ogromnymi nadziejami, kolejny raz chcemy sięgnąć po wszystko i kolejny raz na apetycie się kończy, bo główne danie nie jest dla nas...

Finał: Jastrzębski Węgiel - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (22:25, 25:20, 21:25, 20:25)

Jastrzębski Węgiel: Patry, Toniutti, Gladyr, Huber, Fornal, Szymura, Popiwczak (libero) oraz Sedlacek, Sclater, Skruders, M'Baye

Warta: Butryn, Tavares, Zniszczoł, Bieniek, Clevenot, Kwolek, Perry (libero) oraz Rossard, Gąsior, Kozłowski

Półfinały

Jastrzębski Węgiel - LUK Bogdanka Lublin 3:0 (25:21, 25:23, 25:18)

Jastrzębski Węgiel: Szymura, Gladyr, Toniutti, Fornal, Huber, Patry, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders
Bogdanka: Brand, Nowakowski, Schulz, Ferreira, Kania, Komenda, Hoss (libero) oraz Malinowski, Kędzierski, Krysiak

Projekt Warszawa - Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (18:25, 24:26, 27:29)

Projekt: Szalpuk, Wrona, Bołądź, Tillie, Semeniuk, Firlej, Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Stępień, Borkowski.
Warta: Tavares, Butryn, Kwolek, Clevenot, Zniszczoł, Bieniek, Perry (libero) oraz Kozłowski, Gąsior, Rossard